To zaskakujące, że w tak krótkim czasie roznoszą się wieści... Zaledwie wczoraj widzieli mnie z Harry'm w kawiarni, a dzisiaj już mogę podziwiać się na pierwszych stronach gazet. Jakby tego było mało na Twitterze mnóstwo "hejtów" od fanek One Direction:
"Jesteś z Harry'm?"
"Wyglądacie ślicznie!"
"Masz mordę jak szczur!!!"
"Jak cię widzę mam ochotę zwrócić śniadanie!"
"Wróciliście do siebie?"
"Co on w tobie widzi jesteś brzydka!"
"Moja babcia ma lepsze ubrania, niż ty! Gdzie je kupujesz? W lumpeksie, zgadłam?!"
"Odczep się od niego! On jest mój i tylko mój!"
Nie zrobiło, to na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Nie brałam tego do siebie. Miałam ważniejsze sprawy niż czytanie głupot.
Postawiłam sobie na dziś dwa zadania... Pierwszym z nich było znalezienie pracy, bym mogła jakoś się utrzymać. Nie było, to takie łatwe jak mi się wydawało. Albo nie chcieli mnie przyjąć z powodu nazwiska. Myśleli, że skoro mój ojciec jest taki wredny, zarozumiały i zapatrzony w siebie, to ja też. Nie myślałam nawet, że on ma tylu wrogów, a nigdy przecież nie był w Wielkiej Brytanii. Jak widać mój ojciec ma wrogów na całym świecie, mimo, że w wielu zakątkach jeszcze nie był.
Innym powodem braku dostępnej pracy były godziny. Rano nie mogłam pracować, bo miałam szkołę, a popołudniu nie chcieli mnie przyjąć.
Zmęczona wróciłam do domu Harry'ego. Zdjęłam buty i usiadłam na kanapie. Po kilku minutach pojawił się Harry z kubkiem gorącej kawy i jak zwykle z uśmiechem.
-I jak poszło?-zapytał się.
-Źle. Nigdzie mnie nie chcą-powiedziałam ze smutkiem.
-Ciebie nie chcą?-zapytał się zdziwiony.
-Tak mnie nie chcą-powiedziałam niezbyt entuzjastycznie.
-Już wiem!-Styles nagle krzyknął i zerwał się z miejsca.
-O co chodzi?
-Mam kumpla i on ma bar z shake'ami. Mówił mi kiedyś, że szuka pracownika. Może byś tam spróbowała?
-No nie wiem... W tak wielu miejscach nic, to dlaczego teraz ma mi się udać?
-Nie marudź! Jedziemy.
Harry jednak przekonał mnie, żebym tam pojechała. Po kilku minutach staliśmy już pod barem, o którym mówił. Wielki szyld z napisem "MILKSHAKE CITY!" Zaryzykowałam i weszłam do środka u boku Hazzy. Rozglądałam się po wnętrzu. Zauważyłam, że Harry gdzieś zniknął. Obróciłam się, by zobaczyć czy czasem nie wyszedł,a le wtedy usłyszałam jakiś głos:
-Cześć! Podobno szukasz pracy? Jeśli tylko chcesz, to możesz zacząć od poniedziałku-mężczyzna uśmiechnął się do mnie.-Uprzedzam, że pieniądze nie są zbyt wielkie.
-Na prawdę? Bardzo panu dziękuje-powiedziałam uradowana.
-Jaki pan? Jestem Mark-wesoło się uśmiechnął.
-Miło mi. Jestem Victoria. Jeszcze raz dziękuje.
A więc pierwsze zadanie wykonane. Praca zdobyta! Czas na mieszkanie. Jak poprzednio Harry mi pomógł. Obejrzeliśmy razem kilka mieszkań, ale każde z nich było strasznie drogie.
-Nie musisz się jeszcze wyprowadzać. Nie narzekam na ciebie. Dobrze mi się z tobą mieszka-powiedział cwaniacko się uśmiechając.
-Jesteś uroczy, ale jednak wolałabym mieć coś swojego. Nie chcę siedzieć ci na głowie.
-No szkoda... Nicol narzeka na duże rachunki i szuka lokatora. Myślę, że lepiej będzie jak zamieszka z tobą niż z kimś obcym. Może zadzwonisz do niej i się zapytasz?
Wykonałam telefon do Nicol. Byłam zaskoczona jej reakcją. Dosłownie piszczała do telefonu. Strasznie się cieszyłyśmy na wspólne mieszkanie.
-I co? Zgaduje, że się zgodziła?-powiedział.
-Tak zgodziła się. Dziękuje, że mi pomogłeś-zbliżyłam się do niego i ucałowałam w policzek.
-Nie ma sprawy. Za taką nagrodę każdy, by ci pomógł-cwaniacko się uśmiechnął.
***
Hej =] Widzę, że coraz więcej osób czyta mojego boga :) Strasznie wam za to dziękuje <3 Mam do was tylko jedną prośbę... Może ktoś w końcu skomentuje? :)
Miłego dnia :3
Music
czwartek, 29 maja 2014
sobota, 24 maja 2014
Rozdział III
Jakie, to cudowne i przyjemne uczucie obudzić się samemu, anie przez kogoś. Ale zaraz coś mi tu nie gra... Dlaczego leży obok mnie jakiś facet?! A jak on mi coś zrobił?
-Ej!-powiedziałam głośno-Ej! wstawaj! Kim jesteś?! Co mi zrobiłeś?!
-Kobieto o co ci chodzi?-powiedział oburzony-Co ty w ogóle robisz w moim łóżku?-tajemniczy facet przekręcił głowę w moją stronę-Vicy?!
-Przepraszam znamy się?-zapytałam się zdziwiona
-Nie pamiętasz mnie? Jestem Harry, kiedyś byliśmy parą.
-Styles?! O Boże jak ty się zmieniłeś. Pozwól się uściskać-powiedziałam rzucając mu się na szyję.
-Ty tez się zmieniłaś. Kiedy się spotkamy, by pogadać?
-Może dzisiaj po szkole? A tak w ogóle, to która jest godzina?-zapytałam się
-Jest godzina... 10:45, więc do szkoły chyba nie zdążysz.
-Cudownie! Pierwszy dzień szkoły, a ja już zaliczyłam nieobecność-powiedziałam lekko zła.
-Nie przejmuj się. Z czasem będzie tyko gorzej!-Harry uśmiechnął się do mnie
Poszłam do łazienki, by się ubrać. Odkręciłam kran, by przemyć twarz i cała się oblałam. Super! Nie miałam w co się ubrać, więc musiałam pożyczyć koszulkę o d Nicol. A tak a pro po, to gdzie ona jest?
Cisza, tylko SMS, w którym piszę:
"Nie miałam serca cie budzić. Wyglądaliście tak słodko ♥
-Ej!-powiedziałam głośno-Ej! wstawaj! Kim jesteś?! Co mi zrobiłeś?!
-Kobieto o co ci chodzi?-powiedział oburzony-Co ty w ogóle robisz w moim łóżku?-tajemniczy facet przekręcił głowę w moją stronę-Vicy?!
-Przepraszam znamy się?-zapytałam się zdziwiona
-Nie pamiętasz mnie? Jestem Harry, kiedyś byliśmy parą.
-Styles?! O Boże jak ty się zmieniłeś. Pozwól się uściskać-powiedziałam rzucając mu się na szyję.
-Ty tez się zmieniłaś. Kiedy się spotkamy, by pogadać?
-Może dzisiaj po szkole? A tak w ogóle, to która jest godzina?-zapytałam się
-Jest godzina... 10:45, więc do szkoły chyba nie zdążysz.
-Cudownie! Pierwszy dzień szkoły, a ja już zaliczyłam nieobecność-powiedziałam lekko zła.
-Nie przejmuj się. Z czasem będzie tyko gorzej!-Harry uśmiechnął się do mnie
Poszłam do łazienki, by się ubrać. Odkręciłam kran, by przemyć twarz i cała się oblałam. Super! Nie miałam w co się ubrać, więc musiałam pożyczyć koszulkę o d Nicol. A tak a pro po, to gdzie ona jest?
Cisza, tylko SMS, w którym piszę:
"Nie miałam serca cie budzić. Wyglądaliście tak słodko ♥
Jestem w szkole.
Nicol :) xx"
Jest w szkole, więc na pewno nie odbierze.
-Harry-wydarłam się z łazienki-pożyczysz mi swoją koszulkę. Oblałam się.
-Puk, puk!-po kilku minutach usłyszałam pukanie w drzwi
-Wejdź.
-Proszę-powiedział podając mi swoją koszulkę.
-Dziękuje-powiedziałam.
Ubrałam koszulkę Styles'a. Łatwo można się domyślić, że była na mnie za duża. Zaproponowałam Harry'emu, że wyjdziemy gdzieś do kawiarni, by pogadać. Zabrałam swoje rzeczy i wyszliśmy. Miło nam się rozmawiało. Przerwał nam telefon od mojej babci.
-Hej babciu. Jak tam?-zapytałam się
-Nie za dobrze. Twój ojciec jest w szpitalu. Myślę, że powinnaś z nim pogadać.
-Nie! Trochę mało mnie, to obchodzi. Nienawidzę go i nie zamierzam do niego przyjeżdżać-powiedziałam zła.
Usłyszałam głos matki, która namawiała mnie, żebym odwiedziła ojca. Nie miałam na to ochoty. Przez te nerwy powiedziałyśmy o słowo za dużo.
-Coś się stało? Mogę ci jakoś pomóc?-zapytał się
-Poza tym, że straciłam rodzinę, dom, to wszystko okej-powiedziałam.
-Jak chcesz dzisiejszą noc możesz spędzić u mnie. Nie mam nic przeciwko-powiedział uśmiechając się.
-A ty nie mieszkam z Nicol?
-Nie. To dziewczyna Liam'a. Spałem tylko dzisiaj u niej, bo nie miałem jak wrócić do domu po imprezie-wytłumaczył mi.
-Przepraszam, ale będę wracać do domu.
-Odwiozę cię-powiedział.
Harry zawiózł mnie pod blok. Po wejściu do mieszkania nieuniknione były krzyki ze strony mojej siostry. Zaczęła robić mi wyrzuty i wywaliła mnie z domu. Spakowałam swoje rzeczy i wyszłam. Chciałam zanocować u Nicol.
-Masz wszystko? Jedziemy?-zapytałam się
-Harry naprawdę? Nie musisz-powiedziałam.
-Daj swoje walizki i jedziemy do mnie.
Uległam Harry'emu i poszłam z nim. Z faktu, że jego samochód był daleko, to zaproponował mi, żebym usiadła na walizkę i on mnie "podwiezie" do samochodu. Usiadłam na walizce i Styles zaczął mnie ciągać. Ludzie patrzeli na nas jak na idiotów.
-Puk, puk!-po kilku minutach usłyszałam pukanie w drzwi
-Wejdź.
-Proszę-powiedział podając mi swoją koszulkę.
-Dziękuje-powiedziałam.
Ubrałam koszulkę Styles'a. Łatwo można się domyślić, że była na mnie za duża. Zaproponowałam Harry'emu, że wyjdziemy gdzieś do kawiarni, by pogadać. Zabrałam swoje rzeczy i wyszliśmy. Miło nam się rozmawiało. Przerwał nam telefon od mojej babci.
-Hej babciu. Jak tam?-zapytałam się
-Nie za dobrze. Twój ojciec jest w szpitalu. Myślę, że powinnaś z nim pogadać.
-Nie! Trochę mało mnie, to obchodzi. Nienawidzę go i nie zamierzam do niego przyjeżdżać-powiedziałam zła.
Usłyszałam głos matki, która namawiała mnie, żebym odwiedziła ojca. Nie miałam na to ochoty. Przez te nerwy powiedziałyśmy o słowo za dużo.
-Coś się stało? Mogę ci jakoś pomóc?-zapytał się
-Poza tym, że straciłam rodzinę, dom, to wszystko okej-powiedziałam.
-Jak chcesz dzisiejszą noc możesz spędzić u mnie. Nie mam nic przeciwko-powiedział uśmiechając się.
-A ty nie mieszkam z Nicol?
-Nie. To dziewczyna Liam'a. Spałem tylko dzisiaj u niej, bo nie miałem jak wrócić do domu po imprezie-wytłumaczył mi.
-Przepraszam, ale będę wracać do domu.
-Odwiozę cię-powiedział.
Harry zawiózł mnie pod blok. Po wejściu do mieszkania nieuniknione były krzyki ze strony mojej siostry. Zaczęła robić mi wyrzuty i wywaliła mnie z domu. Spakowałam swoje rzeczy i wyszłam. Chciałam zanocować u Nicol.
-Masz wszystko? Jedziemy?-zapytałam się
-Harry naprawdę? Nie musisz-powiedziałam.
-Daj swoje walizki i jedziemy do mnie.
Uległam Harry'emu i poszłam z nim. Z faktu, że jego samochód był daleko, to zaproponował mi, żebym usiadła na walizkę i on mnie "podwiezie" do samochodu. Usiadłam na walizce i Styles zaczął mnie ciągać. Ludzie patrzeli na nas jak na idiotów.
piątek, 16 maja 2014
Rozdział II
O mało co nie spóźniłam się na autobus. Z tego pospiechu zapomniałam wziąć bilet z domu. Musiałam się tłumaczyć przed kierowcą. Przez to wszystko spóźniłam się na rozpoczęcie roku szkolnego. Cała zdyszana wpadła na salę, gdy był już koniec. Spaliłam się ze wstydu. Myślałam, że po tym wszystkim będę mogła wrócić do domu, ale się myliłam.
-Zaczekaj no panienko!-usłyszałam jak ktoś mnie woła
-O co chodzi?-zapytałam się
-Co to jest za strój? Nie przebrałaś butów i teraz przez ciebie cała sala jest brudna. Zostaniesz, więc i posprzątasz wszystko.
-Ja bardzo panią przepraszam. Mój strój galowy został oblany kawą i nie miałam czego założyć. A co do butów strasznie się spieszyłam i zapomniałam nawet z domu zabrać na zmianę. Przepraszam.
-Życzę miłej pracy. Do widzenia-powiedziała dyrektorka.
-Co za wstrętna małpa-wyszeptałam pod nosem.
Poszłam po mopa. Ta sala była wielka. Kilka minut mi na to nie wystarczy. Spędzę tu większość popołudnia, a miałam lepsze plany.
-Co narobiłaś? Dobra jesteś pierwszy dzień szkoły i już musisz zostać-powiedział nowy głos.
-Kim jesteś?-zapytałam się odwracając głowę
-Vici?!-dziewczyna rzuciła mi się na szyję
-Nicol! Jak ja cię dawno nie widziałam. Tęskniłam-powiedziałam.
-Ja też bardzo. Co tu robisz?
-Jak widać muszę myć podłogi. Dyrektorka mi kazała.
-Chodź idziemy. Ona już poszła, a poza tym sprzątaczki sobie same poradzą-powiedziała Nicol.
-Skoro tak mówisz, to chodź. Koniecznie musimy pogadać.
Po cichu wyszłyśmy z sali. Dyrki na szczęście nigdzie nie było. Wybiegłyśmy ze szkoły. Nicol pokazała mi kawiarnię. Siedząc przy kawie dużo rozmawiałyśmy.
-Studiujesz tu? Gdzie mieszkasz?-zapytała się
-No tak studiuję. A mieszkam z moją głupią siostrą, ale chciałabym znaleźć coś innego.
-Mam fajny pomysł... Idź po swoje rzeczy i zanocujesz dzisiaj u mnie, w moim "domu".
-Jesteś kochana. Znasz jakąś stadninę?-zapytałam się
-No jasne, chodźmy.
Poszłam do domu, w którym mieszkałam z moją siostrą. Wzięłam torbę i ubrania na jutro. Przy okazji przebrałam się w to. Od razu pojechałyśmy do pobliskiej stadniny. Konie były cudowne. Do późnego wieczoru jeździłyśmy. Gdy mieliśmy, wrócić zauważyłam 10 nieodebranych połączeń od mojej siostry. Tak dobrze się bawiłam, ze postanowiłam, że nie będę do niej oddzwaniać.
Po powrocie do domu Nicol, pokazała mi pokój, w którym miałam spędzić najbliższa noc. Był bardzo ładny. Zanim jednak poszłyśmy spać, oglądałyśmy bardzo długo filmy. Przypomniały mi się stare, dobre czasy kiedy to jeszcze każdy dzień spędzałam z Nicol.
-Zaczekaj no panienko!-usłyszałam jak ktoś mnie woła
-O co chodzi?-zapytałam się
-Co to jest za strój? Nie przebrałaś butów i teraz przez ciebie cała sala jest brudna. Zostaniesz, więc i posprzątasz wszystko.
-Ja bardzo panią przepraszam. Mój strój galowy został oblany kawą i nie miałam czego założyć. A co do butów strasznie się spieszyłam i zapomniałam nawet z domu zabrać na zmianę. Przepraszam.
-Życzę miłej pracy. Do widzenia-powiedziała dyrektorka.
-Co za wstrętna małpa-wyszeptałam pod nosem.
Poszłam po mopa. Ta sala była wielka. Kilka minut mi na to nie wystarczy. Spędzę tu większość popołudnia, a miałam lepsze plany.
-Co narobiłaś? Dobra jesteś pierwszy dzień szkoły i już musisz zostać-powiedział nowy głos.
-Kim jesteś?-zapytałam się odwracając głowę
-Vici?!-dziewczyna rzuciła mi się na szyję
-Nicol! Jak ja cię dawno nie widziałam. Tęskniłam-powiedziałam.
-Ja też bardzo. Co tu robisz?
-Jak widać muszę myć podłogi. Dyrektorka mi kazała.
-Chodź idziemy. Ona już poszła, a poza tym sprzątaczki sobie same poradzą-powiedziała Nicol.
-Skoro tak mówisz, to chodź. Koniecznie musimy pogadać.
Po cichu wyszłyśmy z sali. Dyrki na szczęście nigdzie nie było. Wybiegłyśmy ze szkoły. Nicol pokazała mi kawiarnię. Siedząc przy kawie dużo rozmawiałyśmy.
-Studiujesz tu? Gdzie mieszkasz?-zapytała się
-No tak studiuję. A mieszkam z moją głupią siostrą, ale chciałabym znaleźć coś innego.
-Mam fajny pomysł... Idź po swoje rzeczy i zanocujesz dzisiaj u mnie, w moim "domu".
-Jesteś kochana. Znasz jakąś stadninę?-zapytałam się
-No jasne, chodźmy.
Poszłam do domu, w którym mieszkałam z moją siostrą. Wzięłam torbę i ubrania na jutro. Przy okazji przebrałam się w to. Od razu pojechałyśmy do pobliskiej stadniny. Konie były cudowne. Do późnego wieczoru jeździłyśmy. Gdy mieliśmy, wrócić zauważyłam 10 nieodebranych połączeń od mojej siostry. Tak dobrze się bawiłam, ze postanowiłam, że nie będę do niej oddzwaniać.
Po powrocie do domu Nicol, pokazała mi pokój, w którym miałam spędzić najbliższa noc. Był bardzo ładny. Zanim jednak poszłyśmy spać, oglądałyśmy bardzo długo filmy. Przypomniały mi się stare, dobre czasy kiedy to jeszcze każdy dzień spędzałam z Nicol.
czwartek, 15 maja 2014
Rozdział I
Gdyby zapytano mnie o najgorsze uczucie? Odpowiedziałabym bez wahania... Patrzenie jak osobą, którą kochasz wybiera jedną z najbliższych ci osób.
-Możecie się zamknąć?! Ja tu próbuje spać!-krzyczałam uderzając pięścią w ścianę
Nowy dom. Zapowiada się pięknie, ale mieszkanie z moją siostrą nie jest piękne. Rodzice kupili nam wspólny dom na czas studiów. Jak oni to mogli zrobić?! Dlaczego ona nie ma własnego domu z tym swoim Mickiem?!
Nie lubię jej. Dlaczego? przecież to moja siostra. Jedyna siostra. A powód jest prosty. Od dziecka miała lepiej. Ojciec wszystko jej kupował. Najdroższe buty, ubrania, kosmetyki. Do tego godzinami stoi przed lustrem. Ja się nie podziwia, to narzeka, że jest za gruba, to koszulka nie pasuje do moich włosów. i tym podobne. A najgorsze jest to, że dobrze wiedziała, ze podoba mi się Mick, że jestem zakochana w nim po uczy. To co ona zrobiła?! Opętała go sobie wokół palca! I teraz jest na każde jej zawołanie. Nie siostra, a zdzira!
Myślałam, ze gdy wyjadę na studia, to się od niej odizoluje. Myślałam, ale to nie pomogło. Jak się dowiedziała, ze wyjeżdżam to od razu też chciała jechać na studia. Tak, tylko ciekawe co będzie robić, bo za malowanie swoich paznokci i gadanie przez telefon, to nikomu nie płacą.
Dla ojca rozwiązanie idealne. Poco ma kupować dwa mieszkania? Ale zaraz jakie dwa mieszkania? Dla mnie, to on by nawet nie kupił jednego pokoju w melinie pijaków, bo by było za drogo. Taki własnie jest mój ojciec. przyzwyczaiłam się, że on mnie nie kocha. Nocami siedziałam i płakałam. Jedyną osobą, która wiedziała co tak na prawdę się u mnie działo, była babcia od strony mamy. ona tez nienawidziła ojca. wiedziałam, ze zawsze mogę jej o wszystkim powiedzieć. Dziennie dzwoniłam kilka razy. Szkoda, ze babcia mieszka tak daleko ode mnie.
A wracając do mojego ojca. Robi wszystko, żeby wyszło jak najtaniej. Podczas wydawania nie patrzy na dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest wydawanie pieniędzy na jedzenie. On kocha dobrze jeść. A druga rzeczą jest jego córeczka Vanessa. Ona dobrze wie, że jest najważniejsza. Często dopieka mi z tego powodu. Nie rozumiem tylko dlaczego ona mi to wszystko robi.
-Zamknijcie się!-znowu wykrzyczałam
Vanesska gnieździła siew łóżku z Mickiem. O jak ja bym się cieszyła, gdyby zaszła w ciąże. Wszystko, by się skończyło.
Do rana nie mogłam zasnąć. Udało mi się dopiero o 5, a za dwie godziny i tak musiałam wstawać. Zamiast budzika obudziły mnie śmiechy mojej siostry. Na zegarku zobaczyłam, że to już 7:10 i trzeba wstać. Wiedziałam, ze ten dzień nie skończy się dobrze.
-Jest mogę was o coś prosić, to bądźcie tak mili i w nocy zamknijcie te swoje gęby!-powiedziałam
-A może tak, byś powiedziała cześć?-zapytała się moja, znienawidzona siostra
-Odwalcie się!
Poszłam do łazienki, by się ubrać. Założyłam na siebie biało-czarną sukienkę, która byłą rozkloszowana, do tego czarne czółenka. Niestety, ale to było rozpoczęcie roku, co oznaczało strój galowy. Gdy chciałam napić się kawy, Vanessa nie wiem czy specjalnie, czy przez przypadek wylała na mnie kawę.
-Co ty robisz? Nienormalna jesteś?!-wykrzyczałam jej to w twarz
-Przepraszam.
-Mam gdzieś twoje przepraszam!
Niestety, ale nie miałam innego stroju. Do sklepu też nie zdążę, by coś kupić. Jedynym rozwiązaniem jest ubranie czegoś innego. Założyłam, więc rurki, niebieską koszule i do tego czarną marynarkę. Myślałam, ze ujdę w tłoku.
Niestety. Myliłam się i to grubo...
środa, 14 maja 2014
Bohaterowie
Bohaterzy pierwszoplanowi:
Victoria Smith
18-letnia dziewczyna. Wyjechała na studia do Londynu. Mam starszą siostrę. Przyjaźni się z Lucy.
Na ogół wesoła i miła dziewczyna. Każdego potrafi rozśmieszyć. Uwielbia pisać książki i teksy piosenek.
Kocha zwierzęta.
Kiedyś chodziła z Harry'm Styles'em.
Podkochuje się w chłopaku swojej siostry-Micku.
Harry Styles
20-latek. Mieszka w Londynie. Gra w zespole. Kocha imprezować i kocha dziewczyny. Jest świetnym przyjacielem i facetem.
Były chłopak Victorii.
Bohaterzy drugoplanowi:
Nicola Ryan
20-letnia dziewczyna, która mieszka w Londynie. Aktualnie dziewczyna Liam'a. Dawna przyjaciółka Vici.
Lubi rysować. Lubi jeździć konno.
Woli towarzystwo facetów, bo jak twierdzi "Łatwiej się z nimi dogadać. Nie trzeba się przejmować tymi wszystkimi fochami".
Dużo imprezuje.
Vanessa Smith
22-letnia dziewczyna. Starsza siostra Victorii. Studiuję w Londynie. Przewrażliwiona na punkcie wyglądu. Godzinami rozmawia przez telefon. Uwielbia zakupy. Nie wyjdzie z domu bez makijażu.
Poza tym wszystkim kocha swojego chłopaka Micka. Nie cierpi, gdy ktoś gapi się na jej faceta. Przemądrzałą i zarozumiała.
W przeciwieństwie do swojej siostry nienawidzi zwierząt.
One Direction
Niall Horan-21 lat, Liam Payne-21 lat, Zayn Malik-21 lat, Louis Tomlinson-23 lata i Harry Styles-20 lat.
Przyjaciele Nicol i Victorii. Każdy z nich lubi coś innego. Łączącymi cechami są: śpiewanie i imprezy. Uwielbiają się wygłupiać.
Mick Portman
23-latek. Chłopak Vanessy. Jest w niej zakochany po uszy. Nie widzi świata poza nią. Wszystkie dziewczyny się w nim podkochują, ale on zostaje wierny swojej wybrance. Dużo go łączy z Vanessą. Razem kochają chodzić na zakupy. Dba o swój wygląd.
Victoria Smith
.jpg)
Na ogół wesoła i miła dziewczyna. Każdego potrafi rozśmieszyć. Uwielbia pisać książki i teksy piosenek.
Kocha zwierzęta.
Kiedyś chodziła z Harry'm Styles'em.
Podkochuje się w chłopaku swojej siostry-Micku.
Harry Styles
20-latek. Mieszka w Londynie. Gra w zespole. Kocha imprezować i kocha dziewczyny. Jest świetnym przyjacielem i facetem.
Były chłopak Victorii.
Bohaterzy drugoplanowi:
Nicola Ryan
20-letnia dziewczyna, która mieszka w Londynie. Aktualnie dziewczyna Liam'a. Dawna przyjaciółka Vici.
Lubi rysować. Lubi jeździć konno.
Woli towarzystwo facetów, bo jak twierdzi "Łatwiej się z nimi dogadać. Nie trzeba się przejmować tymi wszystkimi fochami".
Dużo imprezuje.
Vanessa Smith
22-letnia dziewczyna. Starsza siostra Victorii. Studiuję w Londynie. Przewrażliwiona na punkcie wyglądu. Godzinami rozmawia przez telefon. Uwielbia zakupy. Nie wyjdzie z domu bez makijażu.
Poza tym wszystkim kocha swojego chłopaka Micka. Nie cierpi, gdy ktoś gapi się na jej faceta. Przemądrzałą i zarozumiała.
W przeciwieństwie do swojej siostry nienawidzi zwierząt.
One Direction
Niall Horan-21 lat, Liam Payne-21 lat, Zayn Malik-21 lat, Louis Tomlinson-23 lata i Harry Styles-20 lat.
Przyjaciele Nicol i Victorii. Każdy z nich lubi coś innego. Łączącymi cechami są: śpiewanie i imprezy. Uwielbiają się wygłupiać.
Mick Portman
23-latek. Chłopak Vanessy. Jest w niej zakochany po uszy. Nie widzi świata poza nią. Wszystkie dziewczyny się w nim podkochują, ale on zostaje wierny swojej wybrance. Dużo go łączy z Vanessą. Razem kochają chodzić na zakupy. Dba o swój wygląd.
Subskrybuj:
Posty (Atom)